B: Demon! Chodź do domu!
D: Muszę iść...
T: Przyjdziesz jutro?
D: Postaram się być
T: Ok Pa
Pobiegłem do Barb. Dała mi jeść i założyła uprząrz po czym zapieła narty. Ciągałem ją do wieczoru. Jak wróciliśmy to padłem przy piecu i zasnąłem.
<Trudy?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz